ORP Kujawiak (L72)
ORP Kujawiak (L 72) – polski niszczyciel eskortowy z okresu II wojny światowej, należący do typu Hunt II.
Budowany dla Royal Navy jako HMS „Oakley”, został 30 maja 1941 roku, jeszcze przed zakończeniem prac stoczniowych, przekazany Polskiej Marynarce Wojennej. Okręt, dowodzony przez Ludwika Lichodziejewskiego, pełnił służbę patrolową i eskortową, uczestniczył też w rajdzie na Lofoty oraz operacji Harpoon – przeprowadzeniu konwoju na Maltę. Po jej zakończeniu, w nocy z 15 na 16 czerwca 1942 roku, zatonął na minie w pobliżu La Valetty na Malcie ze stratą 13 członków załogi.
Przebieg służby
18 czerwca 1941 roku „Kujawiak” wypłynął z macierzystej stoczni i skierował się do Scapa Flow, gdzie miało się odbyć szkolenie załogi. W morzu został niespodziewanie zaatakowany i ostrzelany przez niemiecki samolot. Pociski spowodowały pożar i eksplozję w parku amunicyjnym dziobowego działa kal. 102 mm. Pięciu podoficerów i marynarzy zostało rannych, w wyniku odniesionych ran zmarł marynarz Stanisław Trybulski. Okręt zawrócił do Dundee, a po odstawieniu rannych do szpitala i pogrzebie poległego marynarza oraz naprawieniu powstałych uszkodzeń wyruszył ponownie do Scapa Flow.
Podczas szkolenia polski okręt uczestniczył między innymi w eskorcie prowadzących ćwiczenia lotniskowca „Victorious” (9 lipca) oraz, wspólnie z bliźniaczym „Krakowiakiem”, pancernika „Nelson” (11–12 lipca). Pod koniec miesiąca poziom wyszkolenia osiągnięty przez polską załogę został uznany za zadowalający i niszczyciel przepłynął do Plymouth, gdzie wszedł w skład 15. Flotylli Niszczycieli, operującej u południowych wybrzeży Anglii.
Podstawowym zadaniem okrętu była eskorta alianckich konwojów w kanale La Manche i Kanale Bristolskim. Pierwszym eskortowanym konwojem był przybrzeżny WP-10 na trasie z Falmouth do Milford Haven (27 lipca). W nocy z 12 na 13 września załoga niszczyciela stoczyła bitwę z niemieckimi samolotami w obronie konwoju WP-34[. 23 października „Kujawiak” wraz z „Krakowiakiem” dołączył na Morzu Irlandzkim do eskorty konwoju SL-89, płynącego z Sierra Leone do Liverpoolu. Po dwóch dniach opuścił konwój i powrócił do Plymouth, by 26 października wypłynąć w eskorcie krążownika „Trinidad”, udającego się na próby morskie do Greenock. W ostatnich dniach miesiąca uczestniczył w nieskutecznych poszukiwaniach U-Boota na akwenie pomiędzy Plymouth a Falmouth, po czym powrócił do służby konwojowej.
W połowie listopada „Kujawiak” został na krótko skierowany do stoczni, gdzie przeprowadzono czyszczenie kotłów. W dniach od 24 do 27 tego miesiąca, wraz z brytyjskim niszczycielem „Beverley” eskortował płynący z Plymouth do Scapa Flow pancernik „Resolution”. Po bezpiecznym wykonaniu tego zadania powrócił do Plymouth, gdzie rozpoczęto przygotowania okrętu do rejsu na północ. 15 grudnia wypłynął do Scapa Flow, od Greenock podejmując eskortę okrętów desantowych (dawnych belgijskich promów pasażerskich) „Prins Albert” i „Prinses Joséphine Charlotte”. Na czas planowanego rajdu na Lofoty został podporządkowany dowództwu Home Fleet.
22 grudnia zespół aliancki (Force J) wypłynął ze Scapa Flow, kierując się na północ. W jego skład wchodził krążownik „Arethusa”, osiem niszczycieli (w tym polskie „Kujawiak” i „Krakowiak”) oraz mniejsze jednostki. Zespołem dowodził kontradmirał Louis Henry Keppel Hamilton. W pierwszych trzech dniach rejsu „Kujawiak” uczestniczył w bezpośredniej eskorcie flagowej „Arethusy”, 25 grudnia dołączył do „Krakowiaka” osłaniającego jednostki pomocnicze w Skjōlfjordzie. Następnego dnia oddział komandosów bez większych problemów opanował cele na Lofotach, a „Kujawiak” spędził kolejną noc na patrolowaniu wejścia do Vestfjordu wspólnie z brytyjskim „Bedouinem”.
27 grudnia samotny niemiecki wodnosamolot przeprowadził atak na krążownik „Arethusa”, powodując jego uszkodzenie[. Według niektórych źródeł także „Kujawiak” poniósł nieznaczne szkody podczas nalotu. To zdarzenie oraz informacja o znacznych siłach Luftwaffe bazujących na nieodległych lotniskach w Norwegii spowodowały, że następnego dnia kontradmirał Hamilton podjął decyzję o wycofaniu zespołu dla uniknięcia niepotrzebnych strat. Alianckie okręty odpłynęły w kierunku Scapa Flow, gdzie dotarły bezpiecznie 1 stycznia 1942 roku. Trzy dni później „Kujawiak” wspólnie z „Krakowiakiem” eskortował oba okręty desantowe w drodze do Clyde i dalej do Plymouth. 8 stycznia powrócił w skład 15. Flotylli, podejmując na powrót obowiązki eskortowe.
28 stycznia niszczyciel dołączył do eskorty konwoju przybrzeżnego. Następnego dnia w rejonie Lizard Point obserwatorzy spostrzegli niemiecki samolot stawiający miny na trasie. Po ostrzeżeniu z „Kujawiaka” konwój zmienił kurs i 30 stycznia bezpiecznie zawinął do Yarmouth. Przez kolejne dwa miesiące prowadził patrole i eskortował konwoje przybrzeżne, w marcu dwukrotnie staczając walki z atakującymi niemieckimi samolotami – 14 marca jego artylerzyści zestrzelili jeden bombowiec przeciwnika – oraz omyłkowo ostrzeliwując i nieznacznie uszkadzając brytyjską łódź latającą Sunderland. Pod koniec miesiąca został skierowany na remont, który trwał do połowy maja.
W tym czasie zapadła decyzja o włączeniu polskiego niszczyciela do eskorty konwoju z zaopatrzeniem dla Malty, w ramach przygotowywanej operacji Harpoon. 3 czerwca „Kujawiak” przepłynął do Greenock, a następnego dnia wszedł w skład zespołu (Force X), stanowiącego część sił osłonowych konwoju WS-19S, płynącego do Gibraltaru i dalej na Morze Śródziemne. Do bezpośredniej eskorty sześciu statków z zaopatrzeniem dołączył 6 czerwca. Atlantycka część rejsu minęła bez problemów i konwój dotarł do Gibraltaru 10 czerwca. „Kujawiak” zawinął tam dzień wcześniej dla uzupełnienia paliwa. W czasie pobytu w brytyjskiej bazie polski niszczyciel wraz z „Bedouinem” patrolował wody przybrzeżne.
12 czerwca konwój, z eskortą wzmocnioną przez okręty z Gibraltaru, wypłynął na Morze Śródziemne. Rankiem 14 czerwca aliancki zespół został wykryty przez włoski wodnosamolot rozpoznawczy. Kilka godzin później włoskie bombowce przeprowadziły pierwszy, jeszcze nieskuteczny atak. Kolejny, kombinowany nalot samolotów bombowych i torpedowych przyniósł zatopienie jednego ze statków konwoju i poważne uszkodzenie krążownika „Liverpool”, który musiał zostać odholowany do Gibraltaru. W trakcie powtarzających się przez cały dzień ataków lotniczych artylerzyści „Kujawiaka” zgłosili zestrzelenie, wspólnie z Brytyjczykami z bliźniaczego „Blankneya”, jednego, być może dwóch włoskich bombowców, oraz uszkodzenie dwóch niemieckich Ju 88, z których jeden uznano za prawdopodobnie zestrzelony. W ciągu tego jednego dnia zużyto ponad połowę stanu amunicji przeciwlotniczej. Poza walką artyleryjską, polski niszczyciel stawiał także zasłony dymne wokół eskortowanych statków, a na skutek awarii żyrokompasu nawigowano według wskazań kompasu magnetycznego.
Rankiem 15 czerwca do ataku na konwój przystąpiły włoskie siły nawodne. W bitwie, która się wówczas wywiązała, osłabiona eskorta aliancka odparła dwa nieprzyjacielskie krążowniki lekkie i pięć niszczycieli. „Kujawiak” wystrzelił sześć salw do jednego z krążowników i wykonał unik przed zmierzającą w jego stronę torpedą. W trakcie późniejszych nalotów samoloty niemieckie i włoskie osiągnęły znaczne sukcesy, niszcząc trzy z pozostałych pięciu statków konwoju. Wieczorem tego dnia zespół dotarł do Malty i rozpoczął wchodzenie do portu świeżo przetrałowanym przejściem. Jednak w tym okresie siły trałowe bazujące na wyspie były znacznie osłabione w wyniku strat poniesionych w walce z nieprzyjacielskim lotnictwem i nie były w stanie zapewnić całkowitego bezpieczeństwa przybyłym jednostkom. Jako pierwsze, w asyście trałowców, wpłynęły w kanał dwa ocalałe statki konwoju, za nimi krążownik przeciwlotniczy „Cairo” i szybki stawiacz min „Welshman” w otoczeniu mniejszych jednostek. Niszczyciele pozostały w morzu najdłużej, tworząc osłonę zespołu przed ewentualnymi atakami sił lekkich przeciwnika.
Wreszcie i one skierowały się w stronę portu. „Kujawiak” płynął jako ostatni, w śladzie torowym „Ithuriela”. Gdy na minie poderwał się „Badsworth”, „Ithuriel” wyminął unieruchomioną jednostkę, a polski niszczyciel zbliżył się celem udzielenia pomocy (na pokładzie „Badswotha” znajdowało się około 120 rozbitków z wcześniej zatopionych statków). 53 minuty po północy, 16 czerwca, przy lewej burcie „Kujawiaka” na wysokości stanowiska dział nr 2 eksplodowała mina, rozrywając poszycie i przyległe grodzie wodoszczelne. Pomimo natychmiastowej akcji drużyn awaryjnych i kontrbalastowania, okręt szybko przechylał na burtę. Z Malty wysłano mu na pomoc holownik „Robust”, jednak zanim zdążył podjąć hol, około 1.20 polski niszczyciel zatonął na pozycji 35°52′02″N 14°38′05″E/35,867222 14,634722, pociągając za sobą 13 (niektóre źródła podają 12 nazwisk i nieco inną pozycję zatonięcia) członków załogi.
Polegli:
- st. marynarz Józef Biernacki
- bosmanmat Stanisław Dąbrowski
- bosman Andrzej Hołowacz
- st. marynarz Józef Jankowski
- st. marynarz Edward Jesionowski
- bosman Aleksy Kozaków
- bosmanmat Mieczysław Kubik
- marynarz Edward Olsztyn
- bosmanmat Stanisław Sadowski
- bosmanmat Stanisław Szwarc
- bosmanmat Michał Zajączkowski
- st. marynarz Edward Zych
- marynarz Czesław Zysk
Ponadto poważnie ranni zostali jeden podoficer i sześciu marynarzy, których hospitalizowano na Malcie. Pozostałych uratowały niszczyciel „Blankney”, trałowiec „Hebe” i kilka mniejszych jednostek. Powrócili oni przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii na pokładach brytyjskich okrętów.
Na tym samym polu minowym uszkodzone zostały tej nocy, oprócz „Badswordha”, także niszczyciel „Matchless”, trałowiec „Hebe” oraz jeden ze statków konwoju, a zatonął zmobilizowany dryfter „Justified”.
Udział polskiego niszczyciela w operacji Harpoon został wysoko oceniony: komandor Lichodziejewski oraz oficer artyleryjski porucznik Jerzy Łukaszewski zostali odznaczeni Krzyżami Srebrnymi Orderu Virtuti Militari, a dwóch oficerów oraz 22 podoficerów i marynarzy Krzyżami Walecznych.
W trakcie swej służby „Kujawiak” przebył 32 000 mil morskich, biorąc udział w pięciu operacjach, 11 patrolach, eskorcie czterech konwojów oceanicznych i 69 przybrzeżnych, zestrzelił jeden samolot przeciwnika na pewno i kilka prawdopodobnie, dwukrotnie atakował wykryte okręty podwodne, 112 razy na jego pokładzie ogłaszano alarmy przeciwlotnicze.
Ostrzeżenia:
- delikatna i pod ochroną flora
- grób wojenny
- niewybuchy